Znowelizowana ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej po raz pierwszy rozszerzyła przepisy antykorupcyjne ograniczające sztuczne zawyżanie popytu na leki refundowane również na lekarzy.

Prawo blokuje prawo. Niedoścignionym wzorem jest dla mnie ustawa, bodaj o pomocy społecznej, która znosiła siebie samą. Jeden z końcowych przepisów podawał, jakie ustawy tracą moc po jej wejściu w życie, i ją samą też tam wymienił. Obecne prawo farmaceutyczne też jest niezłe.

Istnieje grupa produktów, które w pewnych okolicznościach są przez ludzi zajmujących się konstruowaniem kampanii promocyjnych czy też budowaniem marki produktów pozycjonowane w innej niż oryginalna kategoria. Możemy się spodziewać, że status tzw. produktów granicznych zyskać może spora grupa wyrobów, a znaczenie słowa "graniczny" będzie wzrastać.

Na Lubelszczyznę wchodzi międzynarodowa firma farmaceutyczna. W najbliższym czasie amerykański koncern Baxter zainwestuje kilkadziesiąt milionów złotych

Państwo będzie dopłacało do nowych leków później, niż planowano. - Aptekarze mieliby tylko dwa dni na dostosowanie się do nowych przepisów - tłumaczą urzędnicy.

Wiele firm farmaceutycznych straci dominującą pozycję na rynkach po wejściu w życie nowej listy leków Były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha oskarżany o dopisanie do nowej listy leków w ostatniej chwili iwabradyny twierdzi, że jest obiektem nagonki. Ujawnia, że firmy farmaceutyczne były niezadowolone z operacji obniżki cen leków przeprowadzonej za Zbigniewa Religi.

Rok 2008 będzie czasem wzmożonej aktywności mar ketingowych kilku największych polskich graczy na rynku farmaceutycznym. US Pharmacia znacząco przebudowuje dział marketingu OTC. Polpharma łączy się z węgierską firmą Gedeon Richter i chce znacząco wzmocnić swój biznes na rynkach Europy środkowo-Wschodniej.

Bolesław Piecha pogrąża się opowiadając o swojej znajomości z krakowskim biznesmenem Były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha znowu nrija się z prawdą. Kilkanaście dni temu zarzekał się w rozmowie z "Dziennikiem", że nie ma pojęcia, kim jest Wiesław Likus, biznesmen towarzyszący przedstawicielom firmy Servier podczas jednego ze spotkań w Ministerstwie Zdrowia. Tego, po którym do listy leków refundowanych dopisano lek iwabradyna firmy Serwer. W poniedziałkowym programie "Teraz my" przyznał niespodziewanie, że zna go od kilku lat.

Na łamach gazet przyznał się do ponad tysiąca aborcji. Publicznie mówił o swym alkoholizmie. Dziś musi spowiadać się ze swej roli przy tworzeniu listy leków refundowanych. O wiceministrze zdrowia w rządzie PiS pisze Agata Pustułka

Jeleniogórska Jelfa chce wprzyszłym roku wprowadzić na polski rynek21 nowych preparatów.

Firma farmaceutyczna Aflofarm otwiera centrum badań i rozwoju. Do prac nad nowymi produktami potrzebuje 50 specjalistów. W ciągu trzech miesięcy przyjmie też 150 pracowników produkcji

Rynek leków w Polsce czeka prawdziwa rewolucja. Sprzedaż przez internet uruchomiła w ubiegłym tygodniu Polska Grupa Farmaceutyczna, która współpracuje z 1,6 tys. partenrskimi aptekami tradycyjnych, działających pod szyldem Dbam o Zdrowie. Dzięki temu łatwiej będzie można kupić leki przez internet i będą one nawet o 20 proc. tańsze.

Sensacyjne doniesienia prasy, że wiceminister zdrowia Bolesław Piecha „spotykał się“ z przedstawicielami firmy Servier i płynące z tego supozycje dotyczące rzekomej sprzedajności polityka PiS to w naszych warunkach częsty przypadek.

Wartość rynku lekarstw w Polsce w cenach producenta wynosi netto ok. 15 mld zł rocznie. Na promocję swoich wyrobów koncerny wydają ok. 900 mln zł. Na co idą te pieniądze, skoro w mediach nie wolno reklamować specyfików sprzedawanych na receptę?

Dr Michał Ogiński jest dziś uznanym graczem na rynku kosmetyków i farmaceutyków. Jego firma Emo-Farm, założona w pod koniec lat 80. w Ksawerowie pod Łodzią, z małego rodzinnego przedsiębiorstwa przekształciła się w duży zakład zatrudniający około stu osób.

Życie Warszawy | 24.11.2007 | rubryka: Wydarzenia | strona: 3 | autor: GRAŻYNA ZAWADKA BARTOSZ KWIATEK Co najmniej tyle może zyskać Servier dzięki wpisowi leku na listę refundacyjną Bolesław Piecha, główny "bohater" afery, będzie się tłumaczyć przed CBA Dzięki dopisaniu do listy lvabradyny jej francuski producent może zarobić ponad 40 mln złotych rocznie - mówi ŻW dyrektor generalny dużego koncernu farmaceutycznego w Polsce. Chce pozostać anonimowy, bo - jak mówi - ludzie z branży nie darowaliby mu publicznej zdrady tajemnic. - Dla leku na receptę obecność na liście jest rynkowym być albo nie być - tłumaczy. Jeżeli lek nie jest refundowany, to lekarze rzadziej go przepisują, a pacjenci nie chcą kupować, ponieważ jest za drogi. Piecha w CBA Jak dowiedziało się ŻW, "bohater" całego zamieszania, były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, złoży wyjaśnienia w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. - Dopóki nie stanę przed CBA i komisją regulaminową, nie będę udzielał żadnych informacji - zbywa wszystkie nasze pytania. Nowa minister zdrowia Ewa Kopacz, przed którą Piecha złożył sprzeczne relacje na temat tego, jak lek znalazł się na liście, mówi: - Liczę, że dzięki organom ścigania dowiemy się, jak było naprawdę. Tymczasem wczoraj radio TOK FM ujawniło, że Ministerstwo Zdrowia fałszowało opinie dotyczące Ivabradyny po to, by lek był refundowany z państwowej kasy. Lewe rekomendacje? Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej resortu zdrowia wynika, że Polskie Towarzystwo Farmako-Ekonomiczne popierało wpisanie preparatu na listę. Jednak towarzystwo od tego się odcina i twierdzi, że żadnego poparcia nie udzielało. - To kłamstwo stworzone po to, żeby przykryć brak naukowych dowodów na racjonalność wpisania Ivabradyny. Z naszej strony był kategoryczny sprzeciw - twierdzi prezes Towarzystwa dr Tadeusz Szuba. Kto zatem zamieścił na stronie resortu rekomendację? Nikt się nie przyznaje. Bolesław Piecha powoływał się również na pozytywną opinię Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Tymczasem, choć ministerstwo o nią zabiegało, to towarzystwo mu odmówiło. W swoich wypowiedziach Piecha powoływał się także na pozytywną opinię prof. Witolda Rużyłły, dyrektora Instytutu Kardiologii w Aninie. Ale profesor również zaprzeczył, by wydawał na ten temat jakąkolwiek ekspertyzę. [Opinia] BRAK JASNYCH REGUŁ Elżbieta Radziszewska, posłanka PO Powinny być jasne i przejrzyste kryteria wpisywania leków na listy refundacyjne. Np. umieszczanie wszystkich informacji dotyczących te] procedury w internecie. Gdyby była pełna transparentność, wówczas nie dochodziłoby do takich sytuacji jak obecna, kiedy na listę trafia nieoczekiwanie preparat francuskiej firmy, którego jeszcze dzień wcześniej na tej liście nie było. Przejrzystość w tym przy pad ku j est absolutnie konieczna. Przecież leki, które znajdą się na liście, są potem finansowane z publicznych pieniędzy. Są na to wydawane z budżetu olbrzymie sumy. Dlatego trzeba pilnie stworzyć skuteczne rozwiązania, które zapobiegałyby takim sytuacjom jak ta, o której dzisiaj głośno. PODBILI NASZ RYNEK Servier to francuska firma farmaceutyczna utworzona 50 lat temu przez doktora medycyny i farmacji Jacqueśa Servier. Jej polska filia powstała w 1992 roku, a Robert Pachocki był pierwszym zatrudnionym w niej pracownikiem. trzeba przyznać, że Francuzi nie mogli lepiej zainwestować. Servier z roku na rok rosło w siłę, by wreszcie stać się jednym z największych graczy na polskim rynku leków. Co ciekawe, w rodzimej Francji pozycja koncernu jest dużo słabsza niż w Polsce. Fenomen? Nie - agresywna i konsekwentna polityka, której twórcą jest Pachocki. -Byli ministrowie zdrowia i posłowie, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że to ostry gracz. Zna wszystkich, których powinien, i jest po prostu skuteczny. -^Obecnie Servier zatrudnia w Polsce około 550 osób. Ponad 80 proc. leków na nasz rynek produkuje w Polsce w przejętym w 1997 roku przedsiębiorstwie farmaceutycznym Anpharm SA z Warszawy. Większość to leki refundowane. BKW

Już 1 grudnia zmienią się ceny leków refundowanych, m.in. na padaczkę, schizofrenię, jaskrę. Dziś publikujemy nowe leki z listy oraz te, za które zapłacisz mniej. Jutro - lista leków, które drożeją

Nie cichnie burza wokół listy leków refundowanych. Wojciech Olejniczak, lider SLD, nie wyklucza, że w tej sprawie konieczne będzie powołanie komisji śledczej.

11 marca 2006 r. dziś już były wiceminister Bolesław Piecha opowiadał Polskiej Agencji Prasowej, jak zmieni się zasada konstruowania listy leków refundowanych, by odbywało się to w sposób przejrzysty i uczciwy. Lista będzie z jednej strony chronić finanse publiczne (na ten cel przeznaczone jest ok. 6,5 mld zł), a z drugiej strony - kieszeń pacjenta. Zamierzamy przedstawić firmom farmaceutycznym ofertę nie do odrzucenia - twierdził. Można było z tej wypowiedzi wywnioskować, że za dużo płacimy na leki refundowane. Nie jest to nowa teza, wielu ekspertów też tak uważa.

Zna stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia wynika, że Polskie Towarzystwo Farmaceutyczno-Ekonomiczne popierało refundację iwabradyny. - To kłamstwo - oburza się jego prezes dr Tadeusz Szuba.

Chciałbym się jak najszybciej spotkać z CBA. Dla mnie ta sytuacja jest trudna do zniesienia i chcę, żeby to wszystko zostało wyjaśnione

W wydarzeniach, które doprowadziły do dymisji wiceministra zdrowia Bolesława Piechy, główną rolę odgrywał Robert Pachocki, dyrektor w firmie farmaceutycznej Senier. Nasi rozmówcy twierdzą, że to niekwestionowany król lobbingu w tej branży. Na marketing i promocję swojej firmy dysponuje milionami złotych rocznie. I ma jedną charakterystyczną cechę - skutecznie dba o to, by pozostawać w cieniu. Od lat zabiega, by mówiono o nim i pisano jak najmniej.

Wygląda na to, że w słynnym już rozporządzeniu o liście leków refundowanych zdarzyła się podobna historia jak przy pisaniu ustawy o biopaliwach. Ktoś - nigdy nie ustalono kto -dopisał do projektu kawałek zdania - "i inne rośliny".

Koncerny farmaceutyczne triumfują. Pod płaszczykiem innowacyjności wprowadziły na listy refundacyjne leki nie najnowszej generacji, które wyprą z rynku producentów generyków

Po tekście "Dziennika" wiceminister zdrowia stracił stanowisko