Brak ofiar „zabójczego Corhydronu“, zrujnowana reputacja Jelfy, absurdalne wstrzymania i decyzje administracji, koszty idące w miliony, za które i tak zapłaci podatnik, panika na rynku - takie są owoce afery corhydronowej. 8listopada media ujawniły, że w jednej fiolce Corhydronu znaleziono substancję, której nie powinno tam być. Do dziś, mimo przebadania setek fiolek leku z różnych serii, tylko w jednej wykryto substancję - chlorek suksametoniowy - używaną podczas niektórych zabiegów chirurgicznych. Podanie jej niezgodne z przeznaczeniem mogło stanowić zagrożenie dla życia.
Widzisz tylko część artykułu. Jeżeli chcesz zobaczyć pełną zawartość działu prawnego, zaloguj się.