Włodzimierz Łecki zazywał corhydron półtora roku temu. Według lekarzy przyjmowany w formie inhalacji lek miał mu pomóc w odzyskaniu głosu. Dlaczego nie pomógł, a wrecz przyhamował powrót do zdrowia - nie wiadomo. Gdy trzy tygodnie temu wybuchła afera wokół jeleniogórskiej Jelfy, polkowiczanin przypomniał sobie o niewykorzystanym do konca opakowaniu corhydronu. Minister zdrowia Zbigniew Religa apelował, by podejrzany lek odniesc do apteki, a rzadowy komunikat obiecywał zwrot pieniedzy.