Przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia Ewa Kopacz zaczęła przepytywanie sekretarza stanu w Min. Zdrowia Bolesława Piechę od przypomnienia opinii Najwyższej Izby Kontroli na temat nieprawidłowości, które -jak określiła -są dość ciężkiego kalibru.
-Przyzna pan szczerze - stwierdziła - że dzisiaj umieszczenie choćby tylko jednego, a nie 8, jak wskazuje Najwyższa Izba Kontroli, preparatu na liście leków refundowanych bez wymaganych badań jest skandalem. Chcę zapytać o rozporządzenie dotyczące listy leków objętych importem docelowym. Czy rozporządzenie to już funkcjonuje? Następne pytanie dotyczy zespołu antykorupcyjnego, powołanego przy ministerstwie.(...) Co pan zamierza zrobić, jeśli chodzi o kształcenie młodych lekarzy? Czy zamierza pan przedstawić nam jakikolwiek ministerialny, bądź rządowy, program edukacji kadr medycznych, dokształcania w ramach posiadanych środków lub też inny pomysł, niewymagający środków finansowych (w pytaniu tym chodziło posłance o nagłaśniane ostatnio i przedstawiane jako forma korupcji konferencje, sympozja organizowane przez firmy farmaceutyczne - przyp. red.). I wreszcie ostatnie pytanie: co tak naprawdę jest priorytetem według Ministerstwa Zdrowia, jeśli chodzi o umieszczanie na liście leków refundowanych. Czy będziemy tylko i wyłącznie leczyć, czy przede wszystkim stawiamy na wyleczenie naszych pacjentów.
Widzisz tylko część artykułu. Jeżeli chcesz zobaczyć pełną zawartość działu prawnego, zaloguj się.