Można jednak z grubsza ustalić, jak dzielone są wpływy od firm farmaceutycznych. Na przykład w Pomorskiej Akademii podział pieniędzy reguluje zarządzenie rektora - 20 procent z każdej umowy musi trafić do uczelni. Tę kwotę uczelnia dzieli po połowie - dla siebie i dla szpitala, w którym prowadzone było badanie. Reszta, czyli 80 procent, trafia do kieszeni badacza.